czwartek, 31 sierpnia 2017

Kanarkowy grubasek


 Mojej babci siostra od zawsze chyba miała kanarki. Jak jeden kończył żywot, to otrzymywała następnego. By jednak to źle nie zabrzmiało, żyły one długo i miały u niej jak u pana Boga zza piecem. Chyba nawet aż za dobrze. Bowiem każdy absolutnie każdy, był upasiony na maxa. Nawet klatkę miały pootwieraną przy uchylonych oknach, bo żaden z nich nie mógł latać. Masa im na to nie pozwalała. Jedyne co - to skakały z miejsca na miejsce, albo były przenoszone.
Do tego stanu doprowadziła je ciotka, dając im zbyt duże ilości jedzenia. One zachęcone szczodrym człowiekiem łupały nawet ziemniaki, które zostały po obiedzie O.o
Widzieliście kiedyś kanarka jedzącego gotowane pyry?? No ja widziałam. Niestety ani to nie było zdrowe dla nich, ani odpowiednie. No ale ciotka wiedziała lepiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kanarkowy grubasek

 Mojej babci siostra od zawsze chyba miała kanarki. Jak jeden kończył żywot, to otrzymywała następnego. By jednak to źle nie zabrzmiało, ...