Lato mamy w pełni, i choć słońce nas nie rozpieszcza, no przynajmniej pierwszej części wakacji, to ja już zdążyłam się porządnie opalić. Niestety przy mojej karnacji to już nawet niewielka ilość promieni słonecznych potrafi nieźle spalić. Mimo iż naprawdę dbam o ochronę przeciwsłoneczną i sumiennie nakładam filtry, kupione w aptece, to i tak ten pierwszy rzut słońca zawsze trochę mnie sparzy.
Pierwszą pomocą na czerwoną skórę jest pantenol w piance. Jest on w mojej letniej apteczce chyba od zawsze. Teraz od jakiegoś czasu nowym odkryciem jest żel aloesowy, który również ma działanie kojące i regenerujące po przedawkowaniu słońca. Przy jego zakupie ważne by kierować się faktyczną zawartością galaretki z aloesu, bo to ona ma te najcenniejsze właściwości, reszta to zazwyczaj wypełniacze. Ja w tym roku postawiłam na żel aloesowy (99%) z firmy Holika Holika, kierując się również zachwytami na wizażu - http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,87981,holika-holika-aloe-99-soothing-gel-zel-aloesowy.html w pięknym opakowaniu w kształcie liścia aloesu. Mam dużą wersję 250 ml oraz mini 50ml zawsze ze sobą w torebce. Jeśli jeszcze nie próbowaliście świetnych właściwości aloesu, to czas najwyższy to zmienić.
poniedziałek, 10 lipca 2017
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Kanarkowy grubasek
Mojej babci siostra od zawsze chyba miała kanarki. Jak jeden kończył żywot, to otrzymywała następnego. By jednak to źle nie zabrzmiało, ...
-
Lato mamy w pełni, i choć słońce nas nie rozpieszcza, no przynajmniej pierwszej części wakacji, to ja już zdążyłam się porządnie opalić. Ni...
-
Mojej babci siostra od zawsze chyba miała kanarki. Jak jeden kończył żywot, to otrzymywała następnego. By jednak to źle nie zabrzmiało, ...
-
Tak właściwie szynszyla - bo to właśnie osobnika płci pięknej, miałam kiedyś okazję hodować. Co ciekawe wcale nie jestem zwolenniczką takic...